środa, 30 marca 2011

Odbudowa motocykla sportowego - tanio i skutecznie



 Lovtza
Ilu z was ma taki sprzęt? Zdrowy, sprawny technicznie i psychicznie… ale brzydki? Bez owiewek, z obdrapanymi plastikami, pospawany, podrutowany, posklejany? Podejrzewam że wielu. Co ważne fakt posiadania takiego motocykla wcale nie musi wynikać z braku dbałości o swojego mechanicznego pupila. Wielu kupuje przecież motocykle na tor, gdzie owiewki i część osprzętu jest niepotrzebna, inni „obszarpany” stan pojazdu wykorzystują do daleko idących negocjacji cenowych przy zakupie. Jeszcze inni po prostu mieli pecha i zaparkowali w cudzym ogródku.
Pytanie teraz, czy z podrapanego, odrażającego motocykla da się w ramach rozsądnych wydatków zrobić coś sensownego? Już na wstępie warto wyjaśnić sobie, że próby rekonstrukcji współczesnego motocykla renomowanej marki przy wykorzystaniu oryginalnych części zamiennych są pozbawione sensu. Po prostu ceny oryginalnych części zamiennych są astronomicznie drogie. Komplet nowych owiewek potrafi kosztować więcej niż cały, kompletny, używany 4-5 letni motocykl. Oryginalne tarcze hamulcowe, tłumik tudzież chłodnica to także pozycje, których ceny wyrażane są w tysiącach złotych. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zdecyduje się na takie wydatki, ponieważ przy odsprzedaży nigdy tych pieniędzy nie odzyska. Jak zatem tanio i skutecznie odbudować motocykl? Oto nasz przepis:
Jednostka napędowa
Odbudowę motocykla rozpoczęliśmy od wykonania gruntownego przeglądu silnika. Pomimo tego, że silnik przed otwarciem był w pełni sprawny, wymienione zostało sprzęgło (przekładki + tarcze), a z uwagi na przebieg oscylujący w granicach 35 tyś km, na wałki rozrządu naciągnięty został nowy łańcuch rozrządu. Wyregulowane zostały zawory, wymieniony został filtr oleju i sam olej oraz świece zapłonowe. Wszystkie elementy osprzętu przeszły dokładną inspekcję, która ujawniła obluzowane śruby mocujące alternator, uszkodzoną wtyczkę przy układzie wtryskowym i to w zasadzie wszystko. Jednostka napędowa jest zdrowa jak rydz i nie daje podstaw do obaw o jej żywotność, szczególnie że po serwisie silnik pracuje bez zarzutu, nie bierze oleju i nie wydaje z siebie dziwnych odgłosów.
Koszty serwisu silnika:
- olej Castrol Power 1 Racing 10W50 syntetyczny 4 litry: 186 zł (www.sklep.scigacz.pl)
- filtr oleju Hiflo 20 zł
- sprzęgło EBC SRK86 (kevlarowe tarcze, przekładki, sprężyny): 560 zł
- łańcuch rozrządu DID wzmacniany: 240 zł
- świece zapłonowe NGK CR9E 4 szt.: 120 zł 
Owiewki
Owiewki to temat najbardziej kosztowny jeśli chodzi o odbudowę motocykla. O oryginałach, jak wspomniałem na wstępie można zapomnieć pracując z motocyklem z rocznika 2006, bo ich koszt przekracza cenę prezentowanego motocykla. Dlatego też zdecydowaliśmy się na akcesoryjne owiewki produkcji chińskiej, od pewnego czasu dostępne na naszym rynku. W handlu dostępne są produkty różnych dostawców, często znacząco różniące się jakością. Dlatego też warto zwrócić uwagę, gdzie i od kogo kupujecie graty dla waszego pupila. Owiewki, które my wykorzystaliśmy wykonane są w takiej samej technologii, jak japońskie oryginały. Efekty zainstalowania kompletu widoczne są na zdjęciach obok. Całość daje się dobrze i łatwo spasować. Warto zaopatrzyć się w specjalne blaszki do wkręcania śrub i zakupić klipsy w różnych rozmiarach, które pozwolą łatwo i skutecznie zmontować owiewki. To samo dotyczy śrub, które najlepiej jeśli pochodzą z oryginalnego zestawu. Dla laika odróżnienie owiewek akcesoryjnych od seryjnych jest po prostu niemożliwe. Jedyne zastrzeżenie jakie można mieć, to słaba jakoś powłoki lakierniczej, która zbyt łatwo poddaje się naciskowi, skutkiem czego mogą powstawać ubytki w lakierze.
Warto odnotować że łączenie części oryginalnych owiewek z akcesoryjnymi może być trudne. Pomijam już kwestię kolorystki, po prostu delikatne różnice w zwymiarowaniu części mogą tego typu kombinacje wyraźnie utrudnić. Zapewne to właśnie dlatego owiewki akcesoryjne kupić można wyłącznie jako jeden, pełny komplet.
Uzupełnieniem całości odzienia jest szyba. Oryginał kosztuje około 600 zł, my wykorzystaliśmy akcesoryjną za ćwierć ceny oryginału. Zamiennik dobrze wygląda, a także dzięki temu, że jest wyższy – lepiej chroni kierowcę przed naporem wiatru. Na rynku dostępne są oczywiście różne typy szyb.
Koszty:
- owiewki: 2390 zł
- szyba MGG, 140 zł 
Hamulce
Wypadek, nieprawidłowy transport, bestialskie traktowanie oraz duży przebieg – to podstawowe przyczyny kwalifikujące tarcze hamulcowe do wymiany. Niestety koszt nowego oryginalnego kompletu na przód do Gixxera 600 to w detalu około 2500 zł, tarcze akcesoryjne renomowanych producentów kupić można już za 1200 zł za komplet. Zakup tarcz używanych to zawsze ryzyko, bo nie wiadomo co dotychczas się z nimi działo. My poszliśmy na całość i wrzuciliśmy do 600tki tarcze Thai Racing, kosztujące 750 zł za komplet na przód i 290 zł za tarczę tylną. Co ciekawe okazało się, że produkt jest wykonany bardzo starannie, z jego montażem nie było żadnych problemów, a o tym jak motocykl po tej wymianie jeździ przeczytać możecie w podsumowaniu.
Koszty:
- tarcze przednie Thai Racing, komplet: 750 zł
- tarcza tylna Thai Racing: 290 zł 
Podnóżki
Łatwo je połamać i to nie tylko w czasie wypadku. To właśnie dlatego w wielu przypadkach, tak jak w prezentowanym egzemplarzu oryginalne sety były niezdarnie pospawane odstraszając swoim wyglądem i nie nastrajając optymistycznie jeśli chodzi o wytrzymałość. Dlatego też zapodaliśmy sety Pro-Tech wykonane z kutego aluminium, anodyzowane na czarno i zdecydowanie tańsze od oryginału. Cena kompletu wychodzi zdecydowanie lepiej, nawet od oryginalnego zestawu na jedną stronę. Do tego zestaw oferuje dużo szerszy zakres regulacji niż oryginał i dużo lepszy wygląd.
Koszty:
- zestaw podnóżków Pro-Tech: 650 zł 
Tłumik
Jeśli nie jeździcie motocyklem wyposażonym w tłumik upakowany zwięźle pod silnikiem, to przy pierwszej glebie macie dużą szansę, że puszka zostanie trwale odkształcona. W przypadku naszego Gixxera, wymiana nie była konieczna, ale aby odciążyć motocykl (oryginalna pucha z katalizatorem waży chyba z 500 kilo!) wykorzystaliśmy produkcję Leo Vince Oval, którą dostaliśmy za bardzo przystępne pieniądze w ramach posezonowego czyszczenia magazynu. Oryginał do Gixxera to koszt grubo ponad 4000 zł, a tutaj mamy tłumik akcesoryjny renomowanej firmy dobrze poniżej 1000 zł. Wybór jest oczywisty. Motocykl jest lżejszy, lepiej wygląda i lepiej brzmi.
Koszty:
- Tłumik Leo Vince Oval: 870 zł 
Napęd
Tutaj nie da się pójść na skróty. Jeśli łańcuch i zębatki nie rokują na kolejny sezon, należy wymienić je na nowe. Niestety Chińczycy, tudzież mniej znane firmy aftermarketowe nie opanowały jeszcze produkcji porządnych łańcuchów, dlatego wybór jest ograniczony. My zdecydowaliśmy się na wzmacniany zestaw DIDa + zębatki Sunstar. Za kilkadziesiąt złotych mniej można poszukać produktów np. czeskich lub chińskich, ale mając na uwadze jakiego bałaganu może narobić zerwany łańcuch, tutaj postanowiliśmy nie szukać oszczędności.
Koszty:
- Zestaw DID 525ZVMX + zębatki Sunstar 618 zł 
Klamki
Z biegiem czasu fabryczne klamki zaczynają łapać poważne luzy, które objawiają się „majtaniem się” klamek i pogorszeniem precyzji sterowania sprzęgłem i hamulcem. Co gorsza w wielu motocyklach brak jest regulacji dźwigni (szczególnie sprzęgła), co utrudnia komfortową obsługę sterów maszyny. W przypadku gdy przewrócimy motocykl i połamiemy klamki liczba dostępnych opcji dramatycznie się kurczy i nie pozostaje nic innego, jak nabyć nowe części zamienne. Zakup oryginalnych dźwigni to wydatek rzędu 500 zł. My zainstalowaliśmy sportowe dźwignie, wykonane z kutego, anodyzowanego aluminium, dysponujące pełną regulacją. Są nie tylko bardziej funkcjonalne, niż oryginalne (konstrukcja regulacji dźwigni hamulca umożliwia operowanie nią także w czasie np. wyścigu), ale też tańsze i do tego lepiej się prezentują. Same plusy.

Koszty:
- Zestaw dźwignia sprzęgła + dźwignia hamulca: 300 zł 
Ciężarki kierownicy
To jedna z pierwszych rzeczy, która przy ślizgu ulega uszkodzeniu. Podrapane końcówki wyglądają mało estetycznie i bardzo rzucają się w oczy. Brak końcówek może prowadzić do mrowienia rąk przy dłuższych przelotach, bowiem rola ciężarków na końcu kierownicy nie sprowadza się jedynie do poprawienia walorów estetycznych, ale przede wszystkim do zapobiegania drganiom końcówek kierownicy. Wymiana na nowe jest prosta i tania.
Koszt:
- zestaw ciężarków lewy + prawy: 59 zł 
Rolki
Rolki w wahaczu to bardzo wygodny sposób przechowywania motocykla. Maszyna stojąca na podnośniku motocyklowym raczej nie przewróci się, nie odkształcają się opony, można spokojnie zdjąć koło czy też dokonać czynności serwisowych. Rolki nigdy nie są dodawane do motocykla sprzedawanego w salonie. Warto się w nie jednak wyposażyć, mając na uwadze ich użyteczność i niską cenę. Co ważne, dobre rolki przy glebie potrafią ochronić wahacz przed brzydkim podrapaniem.
Koszty:
- zestaw rolek Pro-Tech: 39 zł 
Nakładki ochronne
Skoro jesteśmy przy rewitalizacji starego motocykla, to ciekawym tematem są akcesoryjne nakładki i osłony. Pomijam kwestię ochrony, którą takie dodatki zapewniają w czasie figury. Nie mniej ważne jest to, że większość z tych gadżetów jest bardzo fajnie wykonana i nieźle się prezentuje na motocyklu. Co więcej zainstalowanie ich można wykorzystać do zamaskowania wielu drobnych uszkodzeń. I tak w przypadku naszego Gixxera komplet karbonowych pokryw wykorzystaliśmy do przykrycia pokryw silnika. Osłony na ramę przykryły rysy na jej lakierze. Stomp Gripy z powodzeniem maskują uszkodzenia na powierzchni zbiornika i lakier zmatowiony przez szwy w kombinezonie. Co prawda tutaj trochę popłynęliśmy, bo zastosowaliśmy graty renomowanych producentów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby poszukać na portalach aukcyjnych tańszych zamienników lub części używanych.
Koszty:
- osłony silnika Bikes Plast karbon lewa + prawa: 690 zł (www.sklep.scigacz.pl)
- osłony ramy Bikes Plast karbon lewa + prawa: 700 zł
- nakładki na zbiornik Stomp Grip, komplet: 192 zł 
Naklejki, dodatki, kierunki, lusterka… i wiele, wiele więcej!
To co wam tutaj zaprezentowaliśmy, to jedynie mały wycinek tego, co można dziś zrobić z motocyklem. Na rynku dostępne są akcesoryjne zamienniki takich kluczowych komponentów jak owiewki, lampy, tarcze hamulcowe, kierownice, chłodnice, stelaże pod zegary, a nawet same zegary! Wystarczy tylko dobrze pogrzebać w bezkresie Internetu. Można tam znaleźć praktycznie wszystko. Jeśli dana część nie jest dostępna od ręki, można ją zamówić choćby z zakątka po drugiej stronie planety.
Ważne jest jednak, aby kupować części, które sensownie rokują jeśli chodzi o trwałość i jakość. W końcu mówimy o motocyklach, które potrafią być cholernie szybkie i dynamiczne. Traktujemy tutaj o relatywnie tanich sposobach „odgruzowywania” motocykla, ale oszczędności trzeba zawsze robić z głową. Dlatego sugerujemy, aby nowe części kupować w miejscach gdzie dostaniecie na nie gwarancję i pełną informację na temat montażu i serwisu.
Robocizna
Akcesoria akcesoriami, ale równie ważne jest poprawne zamontowanie wszystkiego na odpowiednim miejscu. Pewne rzeczy można zrobić we własnym zakresie, jednak do grzebania się w silniku należy zabierać się tylko w sytuacji gdy wie się, co się robi. Kwestia kosztów pracy serwisu rodzi też dwa zasadnicze tematy. Pierwszy dotyczy łatwości montażu dostarczonych części. Jeśli mechanicy będą zmuszeni do ich sztukowania, docinania, żmudnego spasowywania to nie bądźcie zdziwieni, że policzą was za usługę o wiele więcej niż normalnie. Ich czas przecież kosztuje. Ponadto jeśli ktoś decyduje się na instalowanie czegoś, co natychmiast się zepsuje, albo odpadnie, to pieniądze wydane na montaż… pójdą na marne.
Koszty:
- serwis w zakresie jaki przedstawiony jest powyżej (bez części): około 1700 zł (www.demczuk.pl)
Podsumowanie
Zdajemy sobie sprawę, że to co widzicie na zdjęciach to zapewne jeden z najbardziej przeinwestowanych GSX600R w kraju Lecha, ale Bogu dzięki, przy robieniu tego materiału nie musieliśmy kierować się kryteriami zdrowego rozsądku! Dlatego też nie chcemy abyście przerabiali swoje sprzęty w tak daleko idącym zakresie, jak prezentuje to powyższy materiał, ale abyście zyskali impuls do zajęcia się swoimi pupilami w taki sposób, jakiego one wymagają. Naszym zamierzeniem było pokazanie, że wiele komponentów można kupić jako tanie i przyzwoite zamienniki, które sprawią że motocykl będzie nie tylko dobrze wyglądał, ale będzie też dobrze jeździł. Kilka prostych zabiegów nie tylko przywróci dawny blask maszynie, ale też ułatwi ewentualną odsprzedaż motocykla.
Prezentowane Suzuki po zakończeniu prac wyjechało na ulicę i… jeździ jak nowe, a przy tym świetnie się prezentuje. No ale przecież o właśnie taki efekt chodziło, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz