2010.08.16 Lovtza
Czy w Polsce można nauczyć się dobrze jeździć motocyklem? Czy za kierownicą jednośladu można być bezpiecznym? Czy z jazdy można czerpać prawdziwą przyjemność, niezmąconą zachowaniami kierowców samochodów i kiepskim stanem naszej drogowej infrastruktury?
Temat szkolenia motocyklistów jest bardzo obszerny i trudno zreferować go w kilku zdaniach. Nie chciałbym też po raz kolejny przelewać na papier, tudzież twarde dyski, naszych, chyba wspólnych żali i pretensji w temacie szkolenia motocyklistów. Z tego, że nie jest najlepiej wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę. Tym bardziej chciałbym zaprezentować wam przykład konstruktywny, pokazujący, że jednak da się. Rzućcie okiem sami. Ciekaw jestem, co o tym sądzicie?
Od początku tego sezonu relacjonujemy dla was imprezy z cyklu Honda ProMotor Fun & Safety. Honda, niezależnie czy mówimy o rynku globalnym, czy też rynkach lokalnych, od zawsze była zaangażowana w propagowanie bezpieczeństwa na drogach. Fun & Safety to wkład polskiego oddziału Hondy w promowanie edukacji motocyklowej i bezpieczeństwa na drogach.
Cały program szkoleń przygotowany wspólnie przez Hondę i warszawską szkołę motocyklową Pro-Motor jest rozbudowany. Obejmuje wszystkie etapy edukacji motocyklowej począwszy od kursu na prawo jazdy kategorii A, przez ćwiczenia doszkalające na placach szkolnych, aż po zastosowanie zdobytej wiedzy na torach kartingowych i szybkich torach wyścigowych. Już teraz podkreślę, że jazda po torach nie oznacza nakierowania szkolenia wyłącznie na sport. To kursy w zamkniętym, bezpiecznym środowisku, gdzie motocyklista może skupić się na wykonywaniu ćwiczeń, a nie na kontroli tego, co dzieje się wokół.
Szczegółowy program znajdziecie na stronach Honda Poland, natomiast już tutaj chciałbym zwrócić waszą uwagę na kilka interesujących faktów. Sprawne posługiwanie się motocyklem wymaga podstaw, które zdobyć można przede wszystkim pod okiem kompetentnej kadry trenerskiej i to niezależnie od tego, czy mówimy o jeździe miejskiej, turystycznej, czy sportowej. Sądzicie, że Stoner, Rossi, albo Checa sami, bez niczyjej pomocy doszli do swoich sukcesów? Jeśli tak, to jesteście w dużym błędzie. Zaczynali na placykach, torach kartingowych, gdzie pod okiem trenerów umęczali crossówki, minibiki i wyrabiali sobie podstawy techniki jazdy. W takich warunkach, przy relatywnie niskich prędkościach można bezpiecznie dopracować wiele elementów techniki, a później bez problemów stosować je na szybszych obiektach. Co więcej jazda po wolnym obiekcie, takim jak tor kartingowy, jeśli chodzi o zasadę i wymagane umiejętności, nie różni się zbytnio od jazdy po szybkim obiekcie. Na torze natomiast prędkość, a tym samym ograniczona ilość czasu generują stres, którego wynikiem są gleby i bardzo oporny progres umiejętności.
Tor tak naprawdę nie jest miejscem do nauki podstaw jazdy na motocyklu. To miejsce do stosowania posiadanej już wiedzy w praktyce, a w przypadku jazdy sportowej – do rywalizacji. W czasie jazdy po torze trzeba być świadomym tego, co ma się zamiar robić, a nie dopiero zachodzić w głowę, co się dzieje z motocyklem i jego kierowcą. Materiał wideo przygotowany przez nas pokazuje, że ćwiczenia na placu mają proste i logiczne przełożenie na jazdę po ulicy, na trening na kartingu, no i wreszcie na jazdę po szybkim torze, niezależnie od tego, czy mówimy o motocyklach klasycznych, sportowych, czy też turystycznych. Dzięki pracy z trenerem można szybko i skutecznie przyswoić sobie umiejętności, które pomogą każdemu motocykliście szybko, sprawnie i bezpiecznie poruszać się motocyklem.
Materiał, który wam tutaj prezentujemy nie jest filmem instruktażowym. Nic nie zastąpi bowiem bezpośredniej pracy człowieka z człowiekiem. Naszym zamierzeniem jest zainteresowanie was tematyką szkoleń, a także pokazanie wam, że warto się szkolić. Że warto robić to w sposób systematyczny i przemyślany. Motocykliści z bardziej cywilizowanych krajów świata mają do swojej dyspozycji ogromną ilość szkół i ośrodków szkoleniowych, jak choćby znana na całym świecie California Superbike School. Nas cieszy to, że pojawiają się pierwsze promyki nadziei w mroku polskiego szkolenia motocyklowego. Cykl imprez Fun & Safety pokazuje, że szkolenie może przebiegać w sposób bezpieczny, profesjonalny, a jednocześnie dający mnóstwo przyjemności i satysfakcji z jazdy własnym motocyklem, co z kolei przekłada się wymiernie na bezpieczeństwo na drodze. Organizatorom gratulujemy zarówno pomysłu, jak i wykonania. A was drodzy czytelnicy zapraszamy na kolejne imprezy z cyklu Honda ProMotor Fun & Safety, o których będziemy informowali na bieżąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz